Jak wskazują znaki na niebie i ziemi, już wkrótce były wiceminister sprawiedliwości i poseł Suwerennej Polski Marcin Romanowski trafi za kratki.
Zdaniem prokuratury, współpracownik Zbigniewa Ziobry miał się dopuścić 11 przestępstw, w tym polegających na udziale w zorganizowanej grupie przestępczej „mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko mieniu, a w szczególności poprzez przekraczanie uprawnień i niedopełnienie obowiązków oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach, wyrządzanie szkody w wielkich rozmiarach w mieniu Skarbu Państwa, w celu osiągnięcia korzyści osobistych i majątkowych”.
Chodzi o przekręty w Funduszu Sprawiedliwości, z którego Ziobro i spółka wytransferowali kilkaset milionów złotych. To Romanowski odpowiadał m.in. za przyznanie 100 mln zł dotacji Fundacji Profeto, którą kierował ksiądz Michał O., również podejrzany w śledztwie.
Z ujawnionych taśm Tomasza Mraza, byłego dyrektora departamentu Funduszu Sprawiedliwości, wynika, że Romanowski doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że bierze udział w przestępczej działalności i razem ze wspólnikami w procederze zastanawiał się, jaką taktykę obrony przyjąć w razie ewentualnej wpadki… Cały artykuł o człowieku Ziobry na łamach tygodnika.