Rycerze, żołnierze, wojownicy, plutony – militarna narracja przoduje wśród męskich, katolickich stowarzyszeń. Mówią o potrzebie obrony, o atakach na wiarę. Modlą się przesuwając między palcami paciorki metalowych różańców i obiecują karę tym, którzy podniosą rękę na „narodową religię”. W Polsce działają też organizacje broniące „prześladowanych chrześcijan”.
Ciepły wiosenny dzień. Czekam na znajomą siedząc na ławce przed Instytutem Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. Obok przysiada mężczyzna, może mieć około trzydziestu lat.Coś szepcze, chyba się modli. Kończy i zaczyna zagadywać. Pyta, czy jestem wierząca, ale nie czeka na odpowiedź. Mówi, że on tak, bardzo, że należy do Żołnierzy Chrystusa i właśnie dostał różaniec, na którym się modli. Wyciąga rękę w moim kierunku. Wokół przegubu dłoni ma owinięty metalowy różaniec, mocny, masywny. Nigdy takiego nie widziałam. Po chwili mężczyzna traci zainteresowanie rozmową i idzie w kierunku izby przyjęć instytutu.
Żołnierze Maryi to jedno z kilku męskich stowarzyszeń religijnych działających w Polsce.Wśród nich są też m.in. Vera Virtu, Niepokonani Niepokalanej, Męskie Plutony Różańca, Rycerze Jana Pawła II, Przymierze Wojowników. Religijni do szpiku kości obrońcy wiary katolickiej i polskości, którzy zrobią wszystko, by pokonać wrogów, czyli niewiernych.Przedstawiciele kilku z nich chętnie biorą udział w akcjach obrony kościołów przed wrogimi siłami ateistycznymi i przedstawicielami ideologii LGBT, idą w Marszach Niepodległości i procesji Różańca za Polskę.
Czy mężczyzna z metalowym różańcem, którego spotkałam, miał problemy psychiczne?Nie wiem. To, że działo się to przed IPiN o niczym nie świadczy. Czy religia jest obecna w psychicznych obsesjach? Na pewno tak. Religia kształtuje postawy, daje poczucie przynależności i słuszności, nadaje cel. Prowadzi również do łatwych podziałów na „nas”,czyli tych, którzy są po właściwej stronie i na tych „innych”, stojących po niewłaściwej stronie barykady. Doskonale wpisuje się tu retoryka wojenna…