Jak to możliwe, że partia, która uosabia najgorsze cechy polskiej polityki, czyli zaściankowość, oportunizm, dbanie jedynie o interes własnego środowiska, nielojalność wobec partnerów politycznych, a przy tym cieszy się nikłym poparciem społecznym, współrządziła Polską przez 14 lat? I, jak wiele na to wskazuje, będzie współrządzić jeszcze przez cztery kolejne.
Po tym jak posłowie PSL pokazali współkoalicjantom z KO, Polski 2050 i Lewicy środkowy palec odrzucając projekt ustawy, która sprawiłaby, że policja i prokuratura nie miałyby prawa ścigać osób pomagających w przeprowadzeniu aborcji, ludowcy nabrali wiatru w żagle. Podczas rady naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL) Władysław Kosiniak-Kamysz wygłosił przemówienie skierowane do aktywu partyjnego i nielicznych wyborców (wg sondażu CBOS, Trzecia Droga cieszy się 9-procentowym poparciem, z czego, gdyby odjąć poparcie dla Polski 2050, PSL zostałoby pewnie ok. 4 proc.). Jak oświadczył prezes PSL, partia będzie szła własną drogą, nie boi się ani biskupów, ani lewaków, będzie bronić krzyża jako narodowego symbolu, przygotuje ustawę o wychowaniu patriotycznym, a uczniowie z miast w ramach zajęć lekcyjnych będą jeździć do gospodarstw agroturystycznych, by „zobaczyć, jak wygląda wieś”. Ponieważ ludowcy łaszą się do myśliwych, dzieci wkrótce będą brać udział w polowaniach. Tyle ma do zaproponowania Polakom wicepremier polskiego rządu... Cały artykuł o partii wicepremiera o dwuczłonowym nazwisku na łamach tygodnika.