Słowa „kościół” i „bank” pasują do siebie jak „głowa” i „pała”. Afery banku watykańskiego zaczęły wyciekać na zewnątrz w kryminalnych okolicznościach jeszcze za pontyfikatu naszego sztandarowego świętego.
Nie miał on do tych spraw głowy ani czasu, krążył po światowych stadionach i błogosławił oczarowanych wiernych. Jedyne, co udało mu się w kwestii bankowości uczynić, to uratować (przed wymiarem sprawiedliwości) skórę głównego machera watykańskiego banku abp. Paula Marcinkusa. Benedykt XVI zainicjował reformę banku, ale tak mu wyszła, że musiał się zdymisjonować.Franciszek podjął dzieło poprzednika, lecz i nad nim wkrótce zawisła bankowaklątwa.
W 2015 r. Franciszek powołał Libero Milone, byłego prezesa włoskiej firmy Deloitte, na audytora watykańskich finansów. W owym czasie machlojki w watykańskim banku bacznie obserwował Europejski Bank Centralny. Zakazał używania swych kart kredytowych w Watykanie, twierdząc, że bank Stolicy Apostolskiej nie spełnia „podstawowych norm” wymaganych przy transakcjach bankowych. Franciszek liczył, że Milone stanie się Herkulesem, który oczyści
stajnię Augiasza. Wkrótce okazało się, że stajnia nie ma ochoty dać się oczyścić, ma natomiast mocny zamiar spuścić papieskiego rewidenta. Co powiodło się w2017 r. Milone został wylany pod zarzutem „szpiegowania” i „defraudacji”. Bo zbyt energicznie zabrał się do pracy i miał duże sukcesy – głównie w nadeptywaniu na odciski prominentnych kardynałów.
Kardynał Angelo Becciu, wówczas trzecia persona we franciszkańskim Watykanie, był architektem operacji spławienia Milone; zarzucił mu „działanie wbrew zasadom” i „szpiegowanie prywatnego życia przełożonych”. Milone w ripoście nazwał Becciu kłamcą. „Jestem gotów przedstawić dowody finansowych przewałek w łonie watykańskiej kurii oraz w zadłużonym kościelnym szpitalu pediatrycznym Bambino Gesu” – oświadczył. „Nie spodziewałem się, że wykryję dowody sprzeniewierzana przez kardynałów kościelnych funduszy charytatywnych. Wykryłem je i powiedziałem papieżowi”.
Milone wywęszył, że departamenty kurii watykańskiej kradną forsę zbieraną na tacę w kościołach. Była wymieniana na złote sztabki oraz monety i kamuflowana… Cały tekst na łamach tygodnika.