W środę 2 lipca do krainy wiecznych łowów odszedł kształcony w Rzymie doktor teologii ksiądz Andrzej Dębski.
Zmarły był niegdyś rzecznikiem białostockiej kurii, kościelnym inspektorem danych osobowych, kapelanem piłkarskiej Jagiellonii Białystok, wykładowcą Archidiecezjalnego Wyższego Seminarium Duchownego, zastępcą dyrektora Radia, gwiazdą katolickiego programu „Pod Twoją obronę” w TVP Białystok i bohaterem skandalu obyczajowego.Okoliczności śmierci kapłana bada prokuratura. Wiadomo jedynie, że padre Dębski zginął pod kołami pociągu. Do zdarzenia doszło w podwarszawskich Ząbkach dzień przedtragicznym pożarem osiedla w tym mieście… Z nieoficjalnych informacji wynika, że duchowny mógł popełnić samobójstwo. Gdyby to była prawda, to koniec ziemskiego żywota Dębskiego byłby wyjątkowo ponury. W Kościele kat. samobójstwo uważane jest za grzech ciężki, który zamyka drogę do Domu Pana. Ale trzymamy kciuki, aby prokuratura orzekła, że był to jednak nieszczęśliwy wypadek…
Ocenzurowany nekrolog
W nekrologu opublikowanym przez archidiecezję białostocką zamieszczono lakoniczną wzmiankę o kościelnej karierze zmarłego. Napisano, że Dębski „święcenia kapłańskie przyjął 2 czerwca 2001 r. z rąk abp. Wojciecha Ziemby”. Zapomniano dodać, że dostojnik ten był oskarżany o krycie księży pedofilów. Wspomniano, że Dębski „od lipca 2022 r. nie pełnił żadnych publicznych posług duszpasterskich. W tym czasie podjął pokutę, będąc wolontariuszem w oddziale hospicyjnym jednego z ośrodków prowadzonych przez ojców kamilianów. Decyzją Stolicy Apostolskiej w roku 2024 został odsunięty od publicznego wykonywania posług duszpasterskich na kolejne 4 lata. W ostatnim czasie przebywałw środowisku wspólnoty zakonnej”. Nie poinformowano jednak, dlaczego księżulo nie pełnił posług duszpasterskich, dlaczego podjął pokutę i w jakich okolicznościach trafił na zesłanie.
Wulgarny zalotnik
Warto przypomnieć, że powodem kłopotów padre Dębskiego były ujawnione przez„Gazetę Wyborczą” rozpustne wiadomości i filmy, które ksiądz dobrodziej wysyłał poznanej przez internet kobiecie. Pisał m.in.:
„Będziesz pierwszą kobietą w historii wyruchaną w gabinecie metropolity
białostockiego”.
„Będę cię czule i namiętnie pieścił, lizał, pobudzał, całował w szyjkę, lizał w
uszko, schodził niżej. Będę spełniał twoje rozkazy”.
„Będę jeździł po tobie jak po szmacie. Będziesz biedna, będziesz poniżana,
wykorzystywana”... Cały artykuł Andrzeja Sikorskiego o "ciekawym przypadku księdza katolickiego" na łamach tygodnika.