„Witam czterech wspaniałych księży dysydentów, którzy poważnie i z troską myślą o kryzysie Kościoła i zapowiedzieli, że nie będą niczego owijać w bawełnę” – powiedziała Anna Ostrowska-Karoń otwierając w Teatrze Polskim w Warszawie spotkanie dyskusyjne „Otwarta brama – oblężona twierdza” – Kościół w Polsce AD2023/2024.
Wzięli z nim udział: ks. prof. Andrzej Szostek z uczelni Artes Liberales (były rektor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego), ks. prof. Alfred Wierzbicki z UMCS w Lublinie (wyrzucony z KUL za obronę osób LGBT) oraz dwóch dominikanów: także wyrzucony z KUL o. Tomasz Dostatni i charyzmatyczny orator, dominikański weteran, związany z opozycją w okresie PRL o. Ludwik Wiśniewski. Ostatni z wymienionych gości powitał zebranych słowami „przepraszam za brak munduru”, wywołując tym wesołość na sali, ponieważ jako jedyny z całej czwórki pojawił się w ubraniu cywilnym, nawet bez koloratki.
Na pytanie, kiedy zaczął się kryzys Kościoła i jego kłopoty z demokracją, o. Wiśniewski odpowiedział, że w 1989 r., ale że przyspieszenie tych procesów nastąpiło po śmierci papieża. Ks. Wierzbicki, że na długo przed pontyfikatem Jana Pawła II, bo w Polsce nie doszło do realnego przyjęcia postanowień Soboru Watykańskiego II, ale że przyczyniła się do tego euforia związana z wyborem Jana Pawła II oraz klerykalizm. „Prymas Wyszyński uratował Kościół, ale i powstrzymał go w rozwoju” – powiedział ks. A. Wierzbicki… Cały artykuł na łamach tygodnika.