Niedawne wydarzenia w Ukrainie – uszkodzenie Mostu Kerczeńskiego i rakietowy odwet Putina – podniosły w USA napięcie i zaowocowały falą komentarzy. Obawy, że Rosjanie użyją taktycznej broni jądrowej, nie słabną, lecz eksponowany jest wątek, który można nazwać optymistycznym: Rosja jest skończona.
„Zwycięstwo Ukrainy jest prawie pewne. Jeśli wszystko będzie toczyć się tak jak dotąd, Rosja nie jest w stanie wygrać tej wojny” – John Spencer jest byłym majorem US Army, obecnie strategiem militarnym w Madison Policy Forum i Defense Advanced Research Project Agency, autorem wielu książek o tematyce wojskowej. „Wojna to test ludzkiego ducha – mówi. – Ukraińcy już nie są, jak początkowo wszyscy w Stanach uważali, stroną słabszą. Górują na Rosjanami morale, jakością wojsk i dowództwa, lepszą doktryną wojenną, skuteczniejszym stosowaniem nowoczesnej broni. Rosja okazała się prymitywnym osiłkiem. Na początku górowała liczbą żołnierzy i sprzętu. Ale to przeszłość. Zmuszona była ogłosić pobór, pierwszy od II wojny. To ostatnie podrygi molocha. W wojnie nie chodzi o zabijanie ludzi. To pojedynek, kto ma silniejszą wolę. W pewnym sensie Rosja przegrała już miesiące temu, gdy wycofywała się ze zdobytych pozycji; żołnierze odmawiali walki, porzucali sprzęt. Nie mieli motywacji, by naciskać spust.Gdy armia porzuca broń, a ona wpada w ręce przeciwnika, to wielki problem. Rosja jest teraz jednym z największych dostawców broni dla Ukrainy; sama używa ekwipunku z lat 50., 60. i 70. To desperacja. Pytanie, na ile sukces Ukrainy jest rezultatem niekompetencji Rosjan. Mówi się: nigdy nie przeszkadzaj przeciwnikowi ,gdy popełnia błąd. Zapaść militarna Rosji była dla Ukrainy takim samym zaskoczeniem, jak dla nas. Teraz Putin literalnie posyła ludzi na śmierć.Kierownictwo rosyjskie powinno poświęcić na przygotowanie tej operacji trzy razy więcej czasu. Osobiście wyrzuciłbym wszystkich członków sztabu generalnego, z gen. Gierasimowem włącznie”.
Również gen. Steven Anderson uważa, że Rosji nic już nie pomoże w utrzymaniu podbitych i formalnie zaanektowanych terenów… Cały tekst na łamach tygodnika.