Doktor Joanna Malinowska, polska filozofka z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, weszła do Komitetu Sterującego East European Network for Philosophy of Science. To wielkie osiągnięcie, nie wszyscy jednak poczuli się dumni. Na dr Malinowską wylał się w sieci hejt za to, że jest wytatuowana i ma w uszach tzw. tunele.
Sukcesy naukowe? To przecież nieważne. Głos zabrali prawicowi publicyści, opowiadają co tym, że tatuaże to diabelska sprawa. Komitet Sterujący stoi na czele East European Network for Philosophy of Science – międzynarodowej sieci filozofów z Europy Wschodniej, która zajmuje się badaniem kwestii związanych z filozofią nauki.Dr Malinowska zyskuje więc wpływ na kierunki rozwoju tej prestiżowej organizacji naukowej. Znalazła się w grupie dziesięciu wybitnych europejskich naukowców i naukowczyń.
(…) Gdy nie wiadomo, jak kogoś poniżyć, najlepiej odnieść się do jego wyglądu. Tak też postąpili ci, którym nie spodobał się sukces dr Malinowskiej. Wytykano jej więc tatuaże, które ponoć nie przystoją pracownikowi naukowemu. A filozofka ma wytatuowaną szyję i ręce, co na zdjęciu udostępnionym przez Uniwersytet Adama Mickiewicza widać. doskonale; ma też zrobiony piercing nosa (czyli kolczyk).
Jedni na Twitterze składali gratulacje, inni dali upust swoim frustracjom. Oto kilka wpisów, wszystkie z zachowaniem oryginalnej pisowni:
„Może i ona doktor filozofi, ale jak można sobie zrobić taki tatuaż? Równo pod sufitem to ona nie ma”; „Ten przerażajacy ludzki zombie moze tylko odstraszać od nauki, a na pewno powiniem odstraszać kazdego szanującego się młodego człowieka od kształcenia się na UAM”; „Za co siedziała? „Jak świnka kolczyk w nosie teraz takie dostają stanowiska. A szyję należy myć”; „Boże Święty, za kilka lat na uniwerkach kariery nie zrobisz bez wyroku i dziarach na twarzy. Co za upadek. Dobrze, że są jeszcze politechniki, tam czerwony nie wejdzie”; „Ładna kobieta z okropnym tatuażem i badziewnym kolczyki w nosie. Czy doktor filozofii nie może poradzić że swoją osobowością i musi wspomagać się dennymi ozdobami”; „Wielki awans (sądząc po kółku w nosie i znaczku w uchu) krowy na czlonkinie czegoś tam. A śmiały się pokolenia z konia który został senatorem w starożytności.Asteroido przybywaj .... Ona nie potrzebuje ubrania. Wydziarana jak perski dywan.Problem z osobowością?”… Cały tekst na łamach tygodnika.