Donald Tusk mówiąc o planowanej komisji do zbadania rosyjskich wpływów w Polsce powiedział, że „ta pętla informacji, jakie gromadzimy, zaciska się wokół Antoniego Macierewicza” i „najwyższy czas, żeby te informacje pozbierać i wyjaśnić”. Także te „dotyczące rozbrajania polskiej armii”.
Nie wiemy czy Szalony Antoni (zwany też: Macierenku i Macieresku) jest ruskim agentem ,ale na pewno ma poglądy podobne do Władimira Putina. Nienawidzi Unii Europejskiej, liberalnej demokracji zachodniej, Kościół i religię utożsamia z państwem. Bezsprzeczne jest, że gdy tylko zajmował stanowiska państwowe, działał na szkodę Polski.Przypadek…?
Przerwana akcja UOP
Marek Zieliński, analityk MSW, był szpiegiem radzieckiego wywiadu wojskowego GRU odpoczątku lat 80. Po zmianie ustroju, gdy powstał rząd Tadeusza Mazowieckiego, Zieliński przeszedł na emeryturę, ale od swoich mocodawców otrzymał polecenie, by zwerbował agentów wśród urzędników, którzy pracowali w resorcie. W pierwszej kolejności wytypował znajomego z MSW Andrzeja Anklewicza, który natychmiast poinformował o wszystkim przełożonych. Tak na polecenie ówczesnego ministra spraw wewnętrznych Krzysztofa Kozłowskiego, zaczęła się jedna z pierwszych operacji kontrwywiadu w demokratycznej Polsce. Anklewicz nawiązał kontakt z Władysławem Łomakinem, oficerem prowadzącym Zielińskiego. Oficer GRU przedstawił Anklewiczowi zakres oczekiwań: zamiary USA wobec ZSRR i uzgodnienia w tej sprawie Polski z USA, a także ostrzeganie o zainteresowaniu polskiego kontrwywiadu pracownikami oraz wszelkich akcjach wobec ambasady i attachatu rosyjskiego. Panowie spotkali się jeszcze kilka razy, a oficer GRU zaproponował, by dalsza współpraca odbywała się już poza Zielińskim. Urząd Ochrony Państwa (UOP) przygotowywał zasadzkę, ale w grudniu 1991 r. Macierewicz został szefem MSW i nakazał przerwanie akcji… Cały artykuł na łamach tygodnika.