Władimir Putin świętował dzień zwycięstwa sprzed 77 lat, ale się nie cieszył.
W jego smutnych oczach, w zaciśniętych ustach, przygarbionej sylwetce widać było, że najchętniej poszedłby spać ósmego maja i obudził się od razu dziesiątego.
(…) Coś się jednak Putinowi udało. Mógł patrzeć na defilujące na Placu Czerwonym oddziały wciąż w nadziei, złudnej, że może jego przyjaciel Viktor Orbán zdoła zablokować szósty pakiet sankcji przygotowany przez Komisję Europejską. Tym razem obejmuje on, obok innych – także dotkliwych – środków, zakaz importu z Rosji ropy oraz wszelkich produktów naftowych. W ten sposób za kilka miesięcy zostanie odcięte główne źródło dochodów Kremla (o wiele ważniejsze niż sprzedaż gazu). Towarzyszące temu sankcje utrudnią lub uniemożliwią transport tego surowca także do innych odbiorców niż kraje UE.
Ta decyzja wymaga jednomyślności wszystkich państw członkowskich, więc Węgry były wstanie zablokować jej podjęcie. Zmusiły tym samym Komisję do wymyślania kolejnych dziur trochę osłabiających znaczenie sankcji, tym bardziej, że w ślad za Budapesztem objawili się inni niezadowoleni: Słowacja, Czechy, Bułgaria; później Grecja i Cypr.Wolumen zakupów przez te kraje nie jest ważący, przyznanie im okresów przejściowych nie wpłynie na finalny efekt, ale rozbija jednomyślność Zachodu.
Ku rozczarowaniu rządzącego Polską Prawa i Sprawiedliwości, w tym gronie nie znaleźli się Niemcy, sumienia których tak bardzo chce poruszać Mateusz Morawiecki. Chociaż są również poważnym importerem rosyjskiej ropy. Nowa polityka kanclerza Scholza zaczyna nabierać realnych kształtów. Prym w tym oporze wiedzie, jak widać, Grupa Wyszehradzka.A to ona miała przecież być alternatywnym pomysłem PiS na politykę zagraniczną! Gdzie jest w niej polskie przywództwo…? Czy finansowane z naszych podatków ruchome billboardy z hasłami wywierającymi presję na obce społeczeństwa pojadą teraz z Niemiec i Francji do najbliższych sojuszników naszego rządu? Czy nasz premier będzie wygłaszać równie pompatyczne wezwania?... Cały tekst na łamach tygodnika.