Jak nie robić nic, a mieć poczucie, że robi się dużo?
(…) Ostatnio kościół namawia do kolejnych adopcji. Po fali adopcji żołnierzy ukraińskich, przyszedł czas na duchową adopcję ukraińskich rodzin.
Co należy zrobić, żeby duchowo adoptować rodzinę z Ukrainy? Należy pomyśleć o jakiejś rodzinie. Nie musi być konkretna. Można nawet nie znać ani jednej osoby z Ukrainy. Skąd wiadomo, że adoptowało się rodzinę? No jak to skąd? Skoro się adoptowało w myślach, to znaczy, że Bóg wyznaczył konkretną rodzinę, żeby ją objąć pomocą; duchową oczywiście.Na czym polega duchowa adopcja? Na codziennej modlitwie? Skąd wiadomo za kogo konkretnie się modlić? Nie trzeba mieć takiej wiedzy. Tak samo jak w przypadku adopcji żołnierza ukraińskiego, wystarczy modlić się za „swoją rodzinę”. Bóg już zadba o resztę.Do duchowej adopcji rodzin ukraińskich gorąco zachęca bp Damian Muskus. Zdaniem hierarchy, czyny nie wystarczą i dlatego za czynami musi iść modlitwa. Jeśli czynów niema w ogóle, wystarczy sama modlitwa. Hierarcha zapewnia, że modlitwa ma potężną wartość... Cały tekst na łamach tygodnika.