Dzieła Tomasza Piątka „Kaczyński i jego pajęczyna” oraz „Wielkie łowy Kaczyńskiego”, które właśnie ujrzały światło dzienne, to opus magnum polskiej literatury politycznej minionego trzydziestolecia.
Po pierwsze, z powodu objętości oraz nieprzebranej, niemożliwej do ogarnięcia w indywidualnej i jednorazowej lekturze, obfitości faktów, dat i personaliów. Po drugie, dzieło Piątka stanowi jeden wielki akt oskarżenia wodza rządzącego dziś Polską reżimu oraz jego akolitom.
Ciemne uliczki T. Rydzyka
Wśród kilkudziesięciu najważniejszych zdarzeń i postaci z lat 1989-1995, przedstawionych we wstępie przez autora, dwa są kluczowe. Pierwszy to podejrzana, tajemnicza rola, jaką na drodze dążenia do władzy przez Kaczyńskiego odegrał dyrektor Radia Maryja i wódz toruńskiego imperium Tadeusz Rydzyk. Jako młody seminarzysta z nieznanych przyczyn przekroczył granicę z ZSRR na Zalewie Wiślanym i wpadł w ręce radzieckich służb.Miał dużo swobody w swojej działalności w okresie PRL, między innymi uszła mu na sucho akcja wieszania krzyży w szkołach w Szczecinku, a nadto swobodnie podróżował po Europie Zachodniej, by przez lata zamieszkać w RFN, gdzie handlował autami. Po upadku PRL postawił w Polsce maszt radiowy dzięki pieniądzom prorosyjskiej „mistyczki” Ryden ze Szwajcarii, po czym rozpoczął nadawanie programu Radia Maryja dzięki nadajnikom z Krasnodaru i Samary, czyli z Rosji. Jaki interes nakazuje prawosławnej Rosji wspierać „katolicki głos w polskich domach”? Dobre pytanie. W tym wypadku ohydny, fundamentalistyczny klerykalizm obozu Rydzyka ma trzeciorzędne znaczenie. Akta Rydzyka zniknęły z kartotek SB... Cały artykuł na łamach tygodnika.