Sekta Moona tworzy „zbrojne ramię” trumpistów.
Sytuacja w USA jest inna niż w Polsce: nie ma dominującego Kościoła, który wpływa na wyniki wyborów i kontroluje rozwój wydarzeń na scenie politycznej. Niemniej Partia Republikańska doprowadziła do utrwalenia w społecznej świadomości przekonania, że jest „partią Boga”, Partia Demokratyczna zaś jest bezbożna, a jej członkowie mają socjalistyczne ciągoty. Trump został wybrany dzięki poparciu protestanckich ewangelików oraz notabli Kościoła katolickiego. Hierarchia katolicka nadal go popiera, lecz wierni są bardziej powściągliwi. Właśnie wyszło na jaw, że inny odłam religijny w Ameryce przygotowuje się aktywnie do militarnej interwencji, a nawet wojny domowej, która przywróci Trumpowi władzę.
(…) Sean Moon, znany z zamiłowania do teorii spiskowych i prawicowego twardogłowia, utworzył w roku 2017 konkurencyjny kościół – The World Peace and Unification Sanctuary. Jego rdzeniem jest Rod of Iron Ministries (Duszpasterstwo Żelaznego Pręta), które ma ambicje być zbrojnym ramieniem „bazy” Trumpa. Seanowi Moonowi udało się przyciągnąć wyznawców kultu ojca. Działa w sojuszu z bratem Justinem Moonem, prezesem firmy Kahr Arms, zajmującej się produkcją bojowych pistoletów maszynowych, które mają niebagatelny wpływ na kształt„duszpasterstwa” Moonów... Cały tekst na łamach tygodnika.